Chyba każdy z nas dokładnie wie, że bar ten stanowi główną... rozrywkę, żeby tak to ująć, w mieście, a już na pewno każdy szanujący się ninja potrafi tu trafić. Świadomość zjedzenia najlepszego ramen na świecie, wzbudza apetyt, prawda? Ceny są umiarkowane, nikt nie narzeka na skandale finansowe, a więc o objętość portfela możecie być spokojni.
Budynek nie jest jakąś wielgachną, przyciągającą wzrok restauracją, która drażni wręcz oczy swym przepychem. Jedyne co przyciąga wzrok to tłumy klientów, ale spokojna głowa, dla każdego wystarczy! No i oczywiście ten zapach... Ale odbiegamy od tematu: otóż, wygląd budynku. Utrzymany w kolorach bieli, beżu i brązu, ze śmiałym, czerwonym napisem, żeby czasem nikt nie przegapił miejscówki.